sobota, 27 marca 2010

"Wileńskie Kaziuki" zawitały do Warszawy


          Spacerując dzisiaj po Starym Mieście w Warszawie, byłem bardzo mile zaskoczony, gdyż natknąłem się na znajomą imprezę, mianowicie - Kaziuki. Stało się, Warszawa dołączyła do Wilna, Grodna, Suwałk, Białegostoku, Ełku, Poznania, Szczecina i innych miast Polski, Litwy i Białorusi, które przed Świętami Wielkiej Nocy organizują jarmarki na świętego Kazimierza. Oryginalne, czyli Wileńskie Kaziuki przypadają od 4 do 7 marca, a czasami trwają nawet dwa tygodnie. Bierze w nich udział ponad 1000 wystawców z całej Litwy. W tym roku odbyły się po raz pierwszy w Warszawie. Przyjechało na nie 100 wystawców z Litwy, Łotwy, Estonii oraz Rosji. Targi te rozpoczęły się w piątek o 10 rano i potrwają do niedzieli. Jak to na Kaziukach można kupić na nich litewskie specjały, takie jak miody, wędzone ryby, wędliny (kiełbasy, kindziuki, szynki, boczki), kilkadziesiąt odmian chleba(z kminkiem, miodem, rodzynkami, orzechami itd.), kibiny, cepeliny, sery (z czosnkiem, kminkiem, papryką i różnego rodzaju ziołami), sękacze (panie powiedziały, że mrowisk nie przywiozły, gdyż nie przetrwałyby podróży :) ), a także tak ciekawe dania, jak świńskie uszka prosto z patelni, no i oczywiście chlebki smażone na oleju.









Brakowało mi tam nalewek miodowych (Midus), ale zamiast tego można było dostać litewskie piwo Švyturys. Oprócz specjałów kuchennych była cała masa stoisk z wyrobami rękodzielniczymi, takimi jak palemki wielkanocne, pisanki, wyroby z wikliny (chyba wszystkie możliwe rodzaje koszy i pojemników), przedmioty z filcu (począwszy od butów po chusty i czapki). Dużym zainteresowaniem cieszyły się również stoiska z wyrobami z wełny oraz lnu i z czapkami z futerkiem (z lisów, wilków, królików i wiele innych). Wydaje mi się, że mało było stoisk z bursztynem, a to przecież litewski pamiątkarski towar eksportowy. Spodobało mi się również stoisko z wyrobami kutymi w żelazie. Dostać tam było można wszelkiego rodzaju wieszaki, uchwyty, zawiasy, kołatki, a także tak nietypowe rzeczy, jak litewskie krzyże zdobione motywem solarnym lub piorunami Perkunasa oraz biżuterię wzorowaną na stylu jaćwieski. Mi osobiście bardzo podobały się stoiska z naczyniami kuchennymi robionymi ręcznie z dębu lub jesionu. Były to m.in. talerze, naczynia na zupy, smalec, przyprawy oraz cała masa sztućców.












          Święto to wywodzi się od Kazimierza Jagiellończyka (syna "ojca królów"). Jest on jedynym świętym o tym imieniu. Święty Kazimierz urodził się na zamku królewskim na Wawelu 3 października 1458 r. jako drugi spośród sześciu synów króla Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki. Był on uczniem Jana Długosza, który często opisywał go w swoich kronikach jako człowieka o wielu cnotach, niezwykle mądrego, prawego, pobożnego i roztropnego. Ciekawie opisał on chęć ojca przeznaczenia go na tron węgierski. Pisał: „raczej powinno zachować się go dla ojczystej ziemi, niż oddawać obcym”. Był on na tyle znaczącą osobą, że sami Litwini dopraszali się u króla ustanowienia Kazimierza oddzielnym księciem Litwy. Niestety zmarł on w bardzo młodym wieku (26 lat) na gruźlicę - 4 marca 1484 w Grodnie. Został pochowany w Katedrze Wileńskiej w kaplicy swego imienia. W 1518 r. król Zygmunt Stary (brat księcia) zaczął starać się u papieża o kanonizację brata. Starania te zostały zwieńczone w 1604 kanonizacją księcia Kazimierza. Jako ciekawostkę można tu wspomnieć otwarcie grobu z okazji uroczystości kanonizacyjnych. Legenda głosi, że ciało Kazimierza było ponoć nienaruszone (mimo znacznej wilgoci tam panującej).


          Kaziuki są jarmarkiem bardzo ciekawym i dość nietypowym w swej oprawie. Można tu było kupić palmę wielkanocną, ale i konia z wozem. O ich nietypowości mogą świadczyć pochody przebierańców i kuglarzy będące nieodłącznym elementem jarmarków wileńskich. Dla jednych stanowią one oznakę zbliżającej się wiosny, dla innych były okazją do kupienia nowych butów lub obdarowania ukochanej. Mówi się o nich czasami, że były pierwowzorem dla Walentynek, gdyż sprzedawano na nich pierniki w kształcie serc, którymi mężczyźni obdarowywali swe wybranki. Umieszczano na nich różne wierszyki, takie jak np. ten: "Weronicia, moja życia, daj mnie igła, daj mnie nicia, a ja wezma serca swoja i przyszyja tam, gdzie twoja..." lub ten : "Serca moja hyc na twoja - powiedz, czy ty będziesz moja?" :). Z pewnością jest to tradycja warta kultywowania i cieszy mnie, że spotyka się ona z coraz większym zainteresowaniem.


Relacja TVN Warszawa z imprezy Kaziukowej

Artykuł o św. Kazimierzu

Opis Kaziuków Wileńskich z portalu skrzacik.now.pl

Opis Kaziuków Wileńskich z portalu kresy.pl

Na koniec tegoroczne Suwalskie Kaziuki, które odbyły się 7 marca na ulicy Patli (relacja radio5)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz